Poradnik
Wybierz kategorię artykułów
aktualnosci aktualnosci
Aktualności
email email
Poradnik pacjenta
sms sms
Leksykon zdrowia
rejestracja rejestracja
Media o nas

Najświeższe informacje z życia przychodni - przejdź do kategorii

Praktyczne informacje: Jak przygotować się do badania? Na czym ono polega? To i wiele więcej - przejdź do kategorii

Artykuły naukowe, wypowiedzi ekspertów - przejdź do kategorii

Artykuły i informacje prasowe - przejdź do kategorii

Smartfonowa epidemia

O tym, że smartfony dewastują relacje międzyludzkie psychologowie i psychiatrzy alarmują nie od dziś. Ostatnio jednak do tego grona dołączyli także ortopedzi oraz okuliści, którzy mówią wprost o „smartfonowej epidemii” skutkującej nowymi odmianami chorób układu ruchu i wzroku. Co gorsza, dotykają coraz młodszych. Specjaliści z CM Medyceusz mówią, czym się one objawiają i jak się przed nimi ustrzec.

Najpierw zaczyna boleć szyja i kark. Potem ból się „rozchodzi” dalej, obejmując stawy ramienne, a wreszcie całą górną część pleców. Jest przewlekły i dokuczliwy. Wymaga stosowania środków przeciwbólowych – z czasem coraz silniejszych. O czym mowa? To „esemesowa szyja”. Dlaczego „esemesowa”? Symbolicznie, ponieważ jest skutkiem pochylania głowy nad smartfonem.

Używanie smartfonu wymusza określoną postawę ciała. Jest to przedmiot, który mieści się w dłoni, ale jest zdecydowanie niewygodny w trzymaniu go na wysokości oczu. Dlatego 99 (jeśli nie 100) procent użytkowników, pochyla głowę, aby w niego zaglądać. Gdyby to obywało się sporadycznie, pewnie nie przynosiłoby większych niepożądanych skutków. Kłopot w tym, że coraz młodsze pokolenia korzystają z tych urządzeń godzinami.

W czym tkwi problem i z czego się bierze kłopot zdrowotny? Z wagi głowy. I to dosłownie. Kościec człowieka jest tak skonstruowany, że optymalna pozycja dla głowy, to trzymanie jej prosto. Głowa waży ponad 5 kilogramów. Trzymana prosto, naciska na kręgosłup w linii pionowej i tak właśnie ma być. Pochylając ją zwiększamy nacisk na kark. Smartfon oglądany jest najczęściej przy zgiętej o 45 a nawet 60 stopni szyi. Co to oznacza? Nacisk od 22 do 27 kilogramów na kark. Długotrwale przebywanie w takiej pozycji po prostu musi doprowadzać do zwyrodnień.

Ale to nie jedyny problem, który składa się na „smartfonową epidemię”. Ortopedzi i fizjoterapeuci zauważyli wzrost liczby pacjentów, którzy zgłaszają się do gabinetów z bólem bocznym stawu łokciowego. Ból bardzo często biegnie przedramieniem aż do nadgarstka i jest bardzo dokuczliwy. W poszukiwaniu przyczyn okazało się, że winna jest wszechobecna kultura selfie. Wyciągając obciążoną smartfonem dłoń jak najdalej, aby wykonać idealne ujęcie siebie, można doprowadzić do uszkodzenia ścięgien mięśni. Ten przewlekły zespół bólowy nosi już nazwę „łokcia selfie”, choć nie jest to rzecz jasna nazwa oficjalna. Po prostu coraz młodsze pokolenia spędzają w ten sposób godziny szukając najlepszego ujęcia „en face” i kończy się to kontuzję, którą trzeba leczyć.

Specjaliści przestrzegają także przed skutkami zbyt długiego i częstego pisania na smartfonie. Otóż wielu młodych ludzi skarży się na bóle dłoni w okolicy kciuka – biorą się one z całą pewnością z nadmiernego obciążania. Kciukiem przecież piszemy na smartfonie, kciukiem przewijamy – czyli scrollujemy - ekran, a do tego klikamy myszką i piszemy na klawiaturze. Skutek: bolesne zapalenie ścięgien i pochewek w okolicy kciuka.

Ale to nie wszystko. Najbardziej zaniepokojeni są bowiem okuliści, którzy bez owijania w bawełnę mówią o tym, że nieograniczone korzystanie ze smartfonów negatywnie wpływa na nasz wzrok i mają na to dowody. Kolokwialnie mówiąc: „psujemy sobie oczy” na własne życzenie. Przeprowadzono już badania naukowe udowadniające, że niebieskie światło emitowane przez smartfony doprowadza do częściowej utraty wzroku.

Nie ma cudów. Smartfony stały się stałą częścią naszej codzienności i oczekiwanie, że zostaną odłożone na półkę z powyższych powodów, jest mrzonką. Zresztą, są to urządzenia pożyteczne, pomagające wielu osobom w pracy, a także codziennych czynnościach. Chodzi więc raczej o zachowanie umiaru i balansu.  Jak to zrobić? Oto kilka rad naszych lekarzy:

- Odrywając wzrok od ekranów - przynajmniej raz na kwadrans dobrze jest po prostu popatrzeć przez minutę przez okno na oddalony obiekt.

- Wprowadzając „cyfrowy detoks” w wybranych sytuacjach – na przykład nie używając smartfona w łóżku, przy jedzeniu lub na spacerze.

- Używając innych niż kciuk palców do pisania na ekranie.

- Starając się trzymać smartfon na poziomie głowy.

- Posługując się tzw. selfie stickiem przy robieniu sobie zdjęć.

- Używając aplikacji filtrujących niebieskie światło.

- Wybierając mniejsze urządzenia, mniejsze ekrany.

- Starając się normalnie, naturalnie mrugać podczas używania smartfonu – wpatrując się długo w ekran robimy do rzadziej, co źle wpływa na nawilżenie oka.

-  Unikając dłuższych niż 20 minut epizodów, podczas których bez przerwy używamy smartfona.

- Nawilżając oczy odpowiednimi kroplami.

Pamiętajmy, że historia smartfonów jest krótka. Są one obecne w naszym życiu mniej więcej od 15 lat, ale powszechne stały się dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku. Skoro przez tak krótki czas doprowadziły już do zaburzeń zdrowotnych, warto więc wprowadzić w życie ograniczenia, które chronią przed negatywnymi skutkami użytkowania tych urządzeń.

Współpracujemy

 

Narodowy Fundusz Zdrowia logo

 

Proteo logo