Wojna o andropauzę
Czy w ogóle istnieje coś takiego jak andropauza, czyli męskie przekwitanie? O to – jak się okazuje - wciąż toczy się w medycynie spór. Jedni naukowcy twierdzą, że spadek poziomu testosteronu u mężczyzn wraz z wiekiem jest faktem, a jego konsekwencje widać gołym okiem. Drudzy przekonują, że naturalnie ów spadek jest minimalny, a jeśli poziom tego hormonu się obniża, jest to efekt zupełnie innych rzeczy niż metryka. Kto ma rację?
Andropauza to fakt
Andropauza jest nawet obecna w Wikipedii, którą autorzy definiują „jako okres w życiu mężczyzny (najczęściej po 50 roku życia), zapowiadający zbliżające się wejście w okres starości z początkiem wystąpienia szeregu dolegliwości w różnych sferach funkcjonowania jednostki, zarówno somatycznej, psychologicznej jak i seksualnej o podłożu wielonarządowych zmian w organizmie, w tym zmian hormonalnych, wywołanych starzeniem się”[1]. Za andropauzę odpowiadać ma bowiem głównie spadek poziomu testosteronu, DHEA (popularnie nazywany hormon młodości), somatotropiny (hormon wzrostu), malatoniny i kilku innych hormonów. W efekcie u mężczyzn powyżej 50 lat następuje zmniejszenie masy mięśniowej, rzedną im włosy, narzekają na bóle mięśni i bóle kręgosłupa, pojawia się nadpobudliwość, kłopoty z oddawaniem moczu, uderzenia gorąca, no i problemy z erekcją oraz spadek libido.
Dotychczas mało kto dyskutował z takim stanem rzeczy. Czasem - analogicznie jak u kobiet - decydowano na się na Hormonalną Terapię Zastępczą. Mężczyźni dostawali (i dostają – zwłaszcza za oceanem, w USA) testosteron, aby złagodzić dotkliwe objawy andropauzy, które rzekomo występowały aż u 20 procent męskiej populacji w tym wieku.
Andropauza to mit
W ostatnich latach pojawiło się jednak sporo głosów sceptycznych wobec andropauzy. Przeprowadzone szeroko, na grupie ponad 3000 mężczyzn po 50. roku życia badania, nie udowodniły znacznego „automatycznego” spadku testosteronu wraz z wiekiem. Zaobserwowano, że średnio obniża się on zaledwie o 0,4 procent rocznie i w dodatku jego poziom w organizmie jest regulowany przez inny hormon. Stwierdzono za to inną relację: panowie z brzuszkiem rzeczywiście mieli tego hormonu za mało, w przeciwieństwie do panów 50 plus bez nadwagi, u których poziom testosteronu był taki sam, jak u mężczyzn w okolicach trzydziestki. W dodatku u tych otyłych panów, którzy z czasem „brali się w garść” i chudli, poziom testosteronu… regulował się sam, wracał do optimum bez ingerencji farmakologicznej.
Pojawiły się wobec tego głosy, że mężczyźni (choć jest to wielka niesprawiedliwość płciowa) nie cierpią, jak kobiety, na przekwitanie, a wszystkie problemy wiązane z andropauzą wynikają po prostu z statycznego trybu życia i przejadania się. To one mają odpowiadać za zaburzenia hormonalne, a nie wiek.
Panowie do badań!
Spór o andropauzę w świecie nauki trwa, a jego obie strony wspierają się licznym argumentami, w dodatku których pewnie w najbliższych latach przybędzie. Pomimo to, naszym zdaniem każdy mężczyzna po 50 roku życia powinien zafundować sobie swoisty „przegląd”, na podstawie którego łatwo sprawdzi sprawność swojego organizmu. W CM Medyceusz przygotowaliśmy specjalny pakiet badań „Mężczyzna 50+”. Jest to to zestaw badań laboratoryjnych z zakresu:
- gospodarki hormonalnej
- analityki ogólnej
- hematologii
- biochemii
- markerów nowotworowych.
Szereg badań, jakie wykonujemy w ramach pakietu „Mężczyzna 50+” daje dokładny, pełny obraz tego, w jakiej formie jest nasz organizm. Znajdujemy na jego podstawie obszary zagrożeń, które w porę wykryte, mogą być z powodzeniem usunięte. Pokazujemy również, te, które nie wymagają żadnych poprawek. Na podstawie tych badań jesteśmy w stanie także podpowiedzieć pacjentowi czego unikać, aby nadal cieszyć się dobrym zdrowiem.
Zatem zapraszamy do skorzystania z pakietu „Mężczyzna 50+”. Szczegóły znajdziecie Państwo pod tym linkiem: https://centramedycznemedyceusz.pl/uslugi/profilaktyka-zdrowotna/pakiety-medyczne