Łóżko – główny lek na grypę
Kiedyś, jeśli ktoś miał grypę, obowiązkowo kładł się na kilka dni do łóżka. Ale w ciągu ostatnich 20-30 lat wielu z nas uznało, że nie może sobie pozwolić na chorowanie. Chodziliśmy z grypą do pracy i nie chcieliśmy słuchać, że w ten sposób sporo ryzykujemy. Na szczęście te czasy już mijają i łóżko – jako ważne, a może najważniejsze lekarstwo na grypę – wraca do łask. Dlaczego w przypadku grypy łóżko jest niezastąpione?
Bo grypa to (podobnie jak przeziębienie) choroba wirusowa, z tym, że wywołujące ją wirusy są groźniejsze od tych przeziębieniowych. A leku na wirusy nie ma, nie działają na nie na przykład antybiotyki. Zatem leczy się ją objawowo, czyli po prostu łagodzi jej objawy (leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe, dużo płynów). Dlaczego? Ponieważ organizm sam musi sobie poradzić z wirusem - ale musi mieć do tego siłę, nie może być niczym, poza grypą, która błyskawicznie zwala nas z nóg (nagle pojawiają się wysoka gorączka, ból głowy, mięśni) – obciążony. Dlatego lekiem niezastąpionym jest tu łóżko, odpoczynek i spokój. Potwierdzi to lekarz, do którego trzeba się wybrać, kiedy zachorujemy na grypę.
Co się dzieje, kiedy próbujemy „przechodzić” grypę? Drastycznie zmniejszamy wtedy szanse organizmu na szybkie i skuteczne uporanie się z tą chorobą. Codzienne obowiązki, praca, nadmiernie obciążają i osłabiają organizm, nie pozostawiając mu rezerwy na zwalczanie choroby. Dodatkowe ryzyko, to wychodzenie z domu, szczególnie w chłodne dni (wahania temperatury). W efekcie nie przeciwdziałamy chorobie i często grypa jest niedoleczona, trwa zbyt długo.
Mogą wtedy pojawić się powikłania grypy, niektóre bardzo poważne: zapalenie gardła, krtani, zatok, oskrzeli, płuc, zapalenia mięśnia sercowego, ucha środkowego, opon mózgowych, może dojść do poważnego uszkodzenia serca. Na powikłania pogrypowe szczególnie narażone są dzieci, osoby starsze, osoby cierpiące na choroby przewlekłe.
Poza naszym zdrowiem, jest jeszcze jeden argument za tym, żeby „wyleżeć” grypę – zostając w domu, po pierwsze pozbywamy się jej skutecznie, a po drugie robimy to nie zarażając innych: kolegów w pracy, ludzi z którymi się stykamy, nie rozsiewamy wirusów w sklepie, tramwaju, na ulicy. To też ważne.
Pamiętajmy, że jeśli grypa nie ustępuje, nie ma poprawy w ciągu 4-5 dni (także wtedy, gdy leży się w łóżku), jeśli po kilkunastu dniach pojawiają się stany podgorączkowe, kaszel, ból w klatce piersiowej, trzeba koniecznie iść znów do lekarza.