Czy wiesz, że można zostać dietetykiem po ukończeniu 3-letnich lub 5-letnich studiów? To sporo wiedzy do opanowania i kosztów do poniesienia. Po co jednak zawracać sobie głowę, skoro możesz sam siebie nazwać dietetykiem nawet bez świadectwa szkoły podstawowej? Wystarczy uruchomić kanał na YouTube i już można rozpocząć udzielanie „niezwykle skutecznych porad dotyczących stosowania i możliwości zakupu suplementów spalających tłuszcz i wspomagających walkę z nadwagą”. Skuteczność rośnie, gdy udający eksperta naciągacz jest choć trochę znany – nawet jeśli nijak nie wiąże się to z dietetyką. Wyobraź sobie, że w ten sam sposób zaczęliby działać lekarze, prawnicy czy księgowi.
Internet, a w szczególności media społecznościowe pozwoliły każdemu na publiczne wyrażanie swoich opinii na dowolne tematy. I to jest w porządku, dopóki nie wpadniemy w pułapkę przekonania, że opinia wszystkich ma taką samą wartość. Chyba nikt nie wie, dlaczego jako społeczeństwo w to wierzymy.
Ludzka wiedza na temat właściwego odżywiania pogłębia się szybciej niż kiedykolwiek. Mamy ekspertów – osoby, które poświęciły dużo czasu i pieniędzy na swoją edukację i spełniły określone kryteria, aby móc wykonywać swoją pracę w sposób jakościowy i legalny w danej dziedzinie. Wykształceni dietetycy inwestują czas i spore pieniądze w śledzenie nowych osiągnięć w kwestiach związanych z odżywianiem.
Biznes dietetyczny
Każdy człowiek je, więc posiada jakąś wiedzę na temat odżywiania. Wystarczy wyjrzeć przez okno, by stwierdzić, że nie każdy posiada wiedzę właściwą. Niestety – większość porad żywieniowych świadczona jest przez osoby, które nie mają do tego kwalifikacji. Doświadczenie jedzenia kilka razy dziennie przez wiele lat nie czyni z nikogo eksperta i nie kwalifikuje do udzielania i sprzedawania porad dietetycznych. Nawet kilka przeczytanych artykułów na ten temat, czy osiągnięcie przyzwoitej sylwetki nie da w rezultacie dietetyka.
Media społecznościowe są pełne ludzi oferujących i sprzedających porady dietetyczne. Część ich zaleceń może spowodować więcej szkód niż korzyści. Przekonują wszystkich, że jedzą zdrowo, a jedynym rzeczywistym celem ich działalności jest nakłonienie widzów, słuchaczy lub czytelników do zakupu jeszcze jednej puszki cudownego preparatu, który skróci czas osiągnięcia wymarzonej sylwetki. Jeśli posiadają jakąś wiedzę, to raczej z dziedziny perswazji i sprzedaży niż dietetyki. Nie warto wspierać swoim zakupem takich przedsięwzięć.
Internetowi „eksperci” często nawet nie wiedzą, że nie wiedzą
Przerażające jest to, że samozwańczy eksperci coś niby wiedzą o diecie, ale nie mają pojęcia o tym, czego nie wiedzą. Ponieważ nasze społeczeństwo nagradza zaufanie lub jego iluzję, osoby te są zmotywowane do dalszego pogłębiania braku wiedzy.
Wydaje się, że każdy, kto głośno i wystarczająco często dzieli się swoim zdaniem, uważany jest za autorytet.
A przecież „Głupcy i fanatycy są zawsze pewni siebie, a mądrzy ludzie są pełni wątpliwości”.
Nieprofesjonalna obsługa nie pozostaje bez konsekwencji
Tak jak nieuchronnie napotkasz problemy, jeśli Twój dom został zaprojektowany przez laika, tak samo stanie się, jeśli pozwolisz nieprofesjonalistom udzielić Ci porad żywieniowych i zaprojektować Twoją dietę. Niska jakość usług spowoduje nie tylko brak wyników, ale wiele więcej implikacji. Rozwijające się wskutek ograniczonej diety niedobory żywieniowe mogą zwiększać ryzyko chorób przewlekłych. Zachorujesz Ty, a nie Twój internetowy „doradca”.
Szukaj skutecznej porady u dietetyka profesjonalisty
Odżywianie to złożona nauka, o której nie wiemy wszystkiego. Osobiste doświadczenie nie wystarczy, aby udzielać porad żywieniowych ludziom, u których niewłaściwa dieta może doprowadzić do powikłań.
Nie wierz ekspertom, którzy nie są ekspertami. Przestań pozwalać się zwodzić wyglądowi, nierealistycznym obietnicom i słodkiej rozmowie. Żądaj świadectw i certyfikatów potwierdzających uzyskane wykształcenie dietetyczne i tylko takim specjalistom ufaj w kwestii ustalania swojej diety.