Jak groźne są tłuszcze trans w diecie
Udary, zawały, miażdżyca, otyłość, insulinoooporność, cukrzyca typu II – to tylko niektóre ze skutków nadmiaru tłuszczy trans w diecie. Kłopot w tym, że na etykietach się o nim nie informuje. Lekarze z Poradni Chorób Metabolicznych CM Medyceusz podpowiadają, jakich produktów z tłuszczami trans unikać i dlaczego?
Olej palmowy trafił na pierwsze strony gazet dzięki organizacji Greenpeace. Przeciwko jego przemysłowemu wykorzystaniu protestowali i protestują ekolodzy – to właśnie ich głos dotarł do sumień społeczeństw za sprawą nagłośnienia masowego nieszczęścia orangutanów. Zwierzęta te w wyniku karczowania lasów tropikalnych np. na Borneo (wyspa w Azji Południowo-Wschodniej) i zakładania w to miejsce upraw, z których pozyskuje się olej palmowy, tracą tereny do życia i są zabijane.
Jednak przy okazji protestów ekologicznych wyszło również na jaw wykorzystywanie na masową skalę oleju palmowego w produkcji spożywczej, ponieważ jest bardzo tani i wydajny. Wtedy zaś dietetycy odkryli, że kompletnie nie wiemy ile tego oleju na co dzień zjadamy, ale chyba o wiele za dużo. Dlaczego „chyba”?
Trzeba zacząć od tego, że sam w sobie olej palmowy z palmy oleistej nie jest szkodliwy, choć jako tłuszcz raczej nie powinien królować w naszym jadłospisie. Kłopot w tym, że w przemyśle spożywczym używa się nader chętnie tzw. utwardzonego oleju palmowego. Tenże – w wyniku procesów chemicznych, którym jest poddawany po to, aby zyskać pożądaną, stałą konsystencję – zawiera szkodliwe z punktu widzenia zdrowia tłuszcze trans.
Tłuszcze trans, a dokładniej, izomery trans kwasów tłuszczowych, spożywane w nadmiarze, mogą wywoływać zaś wiele bardzo groźnych w skutkach tzw. chorób metabolicznych, czasem nazywanych cywilizacyjnymi. Badania wykazały, że mogą np. przyczyniać się do rozwoju miażdżycy (w efekcie wywoływać zawały czy udary), wpływają negatywnie na pracę serca zakłócając ją, odpowiadają za otyłość brzuszną, wysoki poziom trójglicerydów, podnoszą zły cholesterol (LDL) i obniżają poziom dobrego (HDL), a na domiar złego wpływają na insulinooporność i mogą doprowadzić do cukrzycy typu II, choroby, która rozprzestrzenia się na całym świecie, a także w Polsce z prędkością błyskawicy przez złą dietę i brak aktywności fizycznej. Co ciekawe – ta długa lista negatywnych procesów zdrowotnych wiązana jest niemal wyłącznie z tłuszczami trans „wyprodukowanymi” przemysłowo. Te, które występują w naturze, jak wykazują badania, nie jest szkodliwa dla zdrowia.
Drugi - i z punktu widzenia większości ludzi znacznie większy - kłopot tkwi w tym, jak znaleźć na półkach towary, które nie zawierają zbyt wiele tłuszczy trans. Okazuje się bowiem, że producenci produktów spożywczych… nie informują o nim na etykietach. Owszem, czasem można spotkać adnotację, że w produkcji wykorzystano olej palmowy, ale to zdecydowanie nie to samo, dla świadomego konsumenta nie jest to żadna wskazówka (olej palmowy nie jest tak szkodliwy).
Czasem pojawia się tajemniczy zwrot: tłuszcz uwodorniony częściowo lub całkowicie i on może zdradzać obecność tłuszczy trans w produkcie. Natomiast niezmiernie rzadko lub prawie wcale na rynku nie znajdzie się produktów, których etykieta mówi wprost, że je zawierają. Dlatego właśnie – jak podkreślają lekarze z Poradni Chorób Metabolicznych CM Medyceusz, na zakupach warto zabawić się w detektywa i uważnie czytać etykiety – może się okazać, że lepiej, aby wasz ulubiony towar został na półce, a nie wylądował w koszyku.
Warto w przybliżeniu wiedzieć, w jakich produktach tłuszcze trans są w większej ilości. Najgroźniejsze więc są produkty, przed którymi od lat przestrzegają dietetycy. Otóż są one w wielu słodyczach, słonych przekąskach takich jak paluszki, czipsy czy krakersy, gotowych ciastach, ciasteczkach, zupach w proszku, a także w majonezach. Oczywiście tłuszcze trans znajdują się również w wielu innych produktach: np. margarynie – jednak ich ilość nie jest duża, nie zagraża zdrowiu.
Jak więc szukać ukrytych w produktach tłuszczy trans – jednak mimo wszystko czytając etykiety? Pomaga w tym ponadto Instytut Żywności i Żywienia. Na swojej stronie internetowej stworzył wirtualną bazę tłuszczy trans w produktach, a dokładniej: bazę pokazującą zwartości izomerów trans kwasów tłuszczowych w środkach spożywczych. Wyszukiwarka podaje średnią, minimalną oraz maksymalną zawartość tych tłuszczy w danej grupie przebadanych produktów. Jest to doskonała wskazówka z punktu widzenia profilaktyki zdrowotnej, dzięki niej można dowiedzieć się, których produktów unikać albo jakimi je zastępować.
Niestety, prawdopodobnie żyjąc w typowy, wielkomiejski sposób, raczej nie unikniemy tłuszczy trans w jadłospisie. To możliwe, ale wymagające poświęcenia czasu i pracy (tłuszcze trans są np. także w chlebie). Dobrze byłoby jednak przynajmniej wiedzieć, z których produktów lepiej rezygnować częściej.